czwartek, 6 listopada 2008
Dejavu...
Przez ostatnich kilka tygodni miałem przyjemność implementować (w C#) model danych dla aplikacji w oparciu o bibliotekę Dejavu. Dziś mogę powiedzieć, że biblioteka sprawuje się świetnie! Operacje undo chyba nigdy nie były łatwiejsze. Narzut na wydajność nie jest duży, a funkcje oferowane przez bibliotekę świetnie spełniają swoją rolę. Okazało się, że mimo pewnych problemów udało się także zaimplementować serializację i deserializację całego modelu. Jeśli zatem ktoś z Was planuje zaimplementowanie jakiegoś "niebanalnego" i uniwersalnego mechanizmu undo w swoich aplikacjach DejaVu mogę polecić bez zawahania.
piątek, 29 sierpnia 2008
DreamHost
Dziś wszedłem w posiadanie nowego konta hostingowego. Zdecydowałem się na DreamHost. Dlaczego? Kilka ważniejszych opcji tego konta:
A ja zabieram się za konfigurację mojego konta... :)
- Transfer z/do konta: 20TB/miesiąc (tak jest, dwadzieścia terabajtów!)
- Pojemność konta: 2TB (czy ktoś zna sensowny sposób zagospodarowania takiej przestrzeni?)
- obsługa Ruby on Rails!
- Pearl, Python, Php, MySql i inne...
- cena!
A ja zabieram się za konfigurację mojego konta... :)
środa, 27 sierpnia 2008
Funkcjonalność "do/undo" w aplikacjach .NET
Przeglądając dziś przepastne zasoby codeproject.com w poszukiwaniu informacji o wzorcu projektowym "Memento" natrafiłem na wspaniałą bibliotekę, dzięki której można w stosunkowo prosty sposób zaimplementować funkcjonalność 'do/undo' w swojej aplikacji. Biblioteka DejaVu stworzona w 2007 roku przez Sergeya Arhipenko oferuje funkcjonalności takie jak:
W najbliższych dniach przetestuję bibliotekę i postaram się zamieścić tu jakieś przemyślenia.
- operacje undo/redo
- podział modelu danych na obszary izolowane
- brak ograniczeń w stosunku do modelu danych i logiki biznesowej
W najbliższych dniach przetestuję bibliotekę i postaram się zamieścić tu jakieś przemyślenia.
Etykiety:
.NET,
c#,
programowanie
sobota, 23 sierpnia 2008
bezpieczny dostęp do Gmail
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak w sposób "bezpieczny" odczytać pocztę z Gmaila? Domyślnym protokołem logowania jest https ale już przeglądanie poczty odbywa się przez zwykły nie szyfrowany http. Jak temu zaradzić? Bardzo prosto - wystarczy wchodzić na pocztę przy pomocy linku będącego adresem https czyli: https://mail.google.com/mail/ Od teraz cała komunikacja z serwerami Gmaila jest szyfrowana! Taki prosty, acz przydatny trick :)
Etykiety:
bezpieczeństwo,
gmail,
google
Desktops z Sysinternals
Mark Russinovich i Bryce Cogswell pod logiem marki Sysinternals opublikowali nowe, bardzo ciekawe narzędzie dla systemów z rodziny Windows, którego działanie polega na utworzeniu czterech wirtualnych pulpitów, między którymi można się przełączać za pomocą skrótów klawiaturowych. Ta funkcjonalność jest bardzo dobrze znana użytkownikom Linuxa nie znalazła do tej pory miejsca w systemach ze stajni Microsoftu. Co ciekawe to darmowe narzędzie waży jedyne 100kb! Znaleźć je można jak zwykle na stronie Sysinternals.
środa, 13 sierpnia 2008
Przygody z VMware ciąg dalszy
Dziś VMware opublikował patche do "problemu dnia 12 sierpnia". Poprawki (na razie nie przetestowane przeze mnie) można pobrać ze stron VMware. Jest jedna uwaga: pliki ważą ok 200MB! Czy to aby na pewno powinno się nazywać "quick fix" ??
Ciekawą rzeczą jest to jakie ruchy wykonają klienci VMware. Może się bowiem okazać, że ten bug stanie się początkiem końca produktów ze stajni VMware. Na forach internetowych wrze. Zdesperowani administratorzy już odrażają się, że przesiądą się na produkty konkurencji. Błędu na taką skalę nie spodziewał się chyba ani żaden z klientów ani producent oprogramowania do wirtualizacji.
Jako ciekawostkę można podać, że VMware poległ także na innych frontach. Witryna internetowa nie wytrzymała ruchu generowanego przez zdenerwowanych klientów i użytkowników. Forum zostało (prawdopodobnie) tymczasowo wyłączone. Komentarz do całej sprawy CEO VMware można znaleźć tutaj.
Ciekawą rzeczą jest to jakie ruchy wykonają klienci VMware. Może się bowiem okazać, że ten bug stanie się początkiem końca produktów ze stajni VMware. Na forach internetowych wrze. Zdesperowani administratorzy już odrażają się, że przesiądą się na produkty konkurencji. Błędu na taką skalę nie spodziewał się chyba ani żaden z klientów ani producent oprogramowania do wirtualizacji.
Jako ciekawostkę można podać, że VMware poległ także na innych frontach. Witryna internetowa nie wytrzymała ruchu generowanego przez zdenerwowanych klientów i użytkowników. Forum zostało (prawdopodobnie) tymczasowo wyłączone. Komentarz do całej sprawy CEO VMware można znaleźć tutaj.
wtorek, 12 sierpnia 2008
ESXi i pierwszy poważny problem!
Dziś okazało się, że ESXi w wersji 3.5 Update 2 zawiera istotny (a wręcz krytyczny!) błąd. W przypadku większości instalacji licencja (de facto darmowa) wygasa niespodziewanie 12 sierpnia. Skutkiem, jest brak możliwości uruchamiania nowych wirtualnych maszyn; próba uruchomienia kończy się błędem:
Maszyny które już działają, nie są zagrożone wyłączeniem. VMware pracuje już ponoć na łatką. Ciekawe, jak będzie ją można zaaplikować do istniejących instalacji. Oby nie trzeba było przeinstalowaywać całej platformy wirtualizacyjnej!
Jest to świetny przykład, że w przypadku wirtualizacji zasobów infrastruktury IT, błąd w jednym tylko module może spowodować nawet zatrzymanie pracy całej infrastruktury (single point of failure). Oby takie wpadki nie przydażały się częściej VMware, czego sobie i wszystkim życzę.

Jest to świetny przykład, że w przypadku wirtualizacji zasobów infrastruktury IT, błąd w jednym tylko module może spowodować nawet zatrzymanie pracy całej infrastruktury (single point of failure). Oby takie wpadki nie przydażały się częściej VMware, czego sobie i wszystkim życzę.
Etykiety:
esxi,
vmware,
wirtualizacja
poniedziałek, 11 sierpnia 2008
Jak panować nad kodem...
Każdy, zwłaszcza początkujący programista z pewnością zetknął się z problemem, który w skrócie można nazwać "kontrolą wersji kodu". Jeśli nad kodem pracuje jedna osoba - można sobie z tym problemem poradzić tworząc odpowiednie archiwa np. program_ver_10_08_2008.zip Jeśli kilka osób pracuje nad aplikacją - zapanowanie nad "bałaganem" w kodzie jest niemal niemożliwe. Jest jednak znacznie lepsze rozwiązanie. Nazywa się SVN lub Subversion. Wystarczy zainstalować serwer SVN (link) a następnie klienta tego serwera. Dla Windows mamy świetny program Tortoise SVN (link). To już wystarczy, by zacząć pracę z kodem na zupełnie innym poziomie.
Jak tego używać? Proste: polecam wpis na blogu Macieja Aniserowicza. Rewelacyjny wstęp do tematu pt: "Kontrola wersji w 5 minut".
Miłego czytania!
Jak tego używać? Proste: polecam wpis na blogu Macieja Aniserowicza. Rewelacyjny wstęp do tematu pt: "Kontrola wersji w 5 minut".
Miłego czytania!
Etykiety:
subversion,
svn,
tortoisesvn
środa, 6 sierpnia 2008
VMware ESXi 3,5 - profesjonalna i darmowa wirtualizacja
I stało się; zakończyłem dziś konfigurować mojego pierwszego VMware ESXi 3.5. Poszło bez żadnych problemów, choć miałem przed (i w trakcie) instalacji kilka wątpliwości. Pierwsza z nich dotyczyła zarządzaniem zwirtualizowanym środowiskiem. Gdy dowiedziałem się, że z darmowej wersji usunięta została Management Console, tak na prawdę nie wiedziałem jak będzie można tym administrować... W materiałach do ESXi można przeczytać, że wszystkie czynności administracyjne można przeprowadzać przy użyciu VMware Infrastructure Client lub przez VirtualCenter Server, przy czym o tym drugim wiadomo, że jest odpłatne i drogie, a tego pierwszego nie mogłem nigdzie znaleźć! Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało sie, że po zainstalowaniu hypervisora ESXi aplikację do administracji można ściągnąć bezpośrednio z serwera na którym instalowaliśmy platformę wirtualizacyjną! A nigdzie wcześniej się na taką informację nie natknąłem...
Druga sprawa o której chciałem wspomieć to fakt, iż podczas instalacji oprogramowanie VMware usuwa wszystkie partcje z dysku, na którym go instalujemy. Oznacza to ni mniej ni więcej, że musimy dedykować cały dysk dla ESXa. W moim przypadku oznaczało to usunięcie partycji z oprogramowaniem do zarządzaniem serverem DELL. No cóż... Można sie bez niej obejść.
Co ważne ESX bez problemu poradził sobie z wykryciem macierzy (DELL MD1000) podpiętej do serwera dzięki czemu obrazy wirtualnych maszyn można umieścić bezpiecznie na macierzy, i ewentualnie udostępnić więcej niż jednemu serwerowi.
Teraz pozostało już tylko utworzenie wirtualnych maszyn (ciągle zastanawiam się, czy będzie to Ubuntu, czy CentOS) i ich wdrożenie do istniejącej infrastruktury. Ale to już inna bajka...
Druga sprawa o której chciałem wspomieć to fakt, iż podczas instalacji oprogramowanie VMware usuwa wszystkie partcje z dysku, na którym go instalujemy. Oznacza to ni mniej ni więcej, że musimy dedykować cały dysk dla ESXa. W moim przypadku oznaczało to usunięcie partycji z oprogramowaniem do zarządzaniem serverem DELL. No cóż... Można sie bez niej obejść.
Co ważne ESX bez problemu poradził sobie z wykryciem macierzy (DELL MD1000) podpiętej do serwera dzięki czemu obrazy wirtualnych maszyn można umieścić bezpiecznie na macierzy, i ewentualnie udostępnić więcej niż jednemu serwerowi.
Teraz pozostało już tylko utworzenie wirtualnych maszyn (ciągle zastanawiam się, czy będzie to Ubuntu, czy CentOS) i ich wdrożenie do istniejącej infrastruktury. Ale to już inna bajka...
Etykiety:
administracja,
vmware,
wirtualizacja
wtorek, 5 sierpnia 2008
True Crypt - szyfrowanie dla "mas"
Całkiem niedawno ukazała się nowa wersja darmowego programu do szyfrowania danych. TrueCrypt (wersja 6.0a) pozwala na utworzenie na dowolnym nośniku danych pliku zawierającego wirtualną, zaszyfrowaną partycję a nawet zaszyfrowanie całej partycji lub dysku. Dostępne algorytmy szyfrowania (AES-256, Twofish, Serpent) zapewniają wystarczający poziom bezpieczeństwa nawet dla newralgicznych danych. Wraz z wersją 6.0 prędkość szyfrowania drastycznie wzrosła w porównaniu z poprzednimi edycjami, a to z powodu wprowadzenia wielowątkowego szyfrowania/deszyfrowania, co pozwala skutecznie (i to bardzo!) wykorzystać procesory wielordzeniowe. Dla przykładu na moim procesorze (Intel Dual Core 2160, przetaktowanym na 2150MHz) prędkość szyfrowania przy wykorzystaniu najszybszego algorytmu AES wynosi 122MB/s, co znacznie przekracza możliwości dysku. Właściciele procesorów czterordzeniowych mają szansę osiągnąć prędkość dochodzącą do 300MB/s!
Do ważnych cech TrueCrypta można z pewnością zaliczyć szyfrowanie z opcją "plausible deniability", która tworzy wewnątrz zaszyfrowanego obszaru drugi, ukryty zaszyfrowany obszar, który przy spełnieniu pewnych warunków jest niewykrywalny dla osób trzecich.
TrueCrypt nie jest przeznaczony jedynie dla profesjonalistów zajmujących się zabezpieczeniem poufnych danych. Każdy kto posiada służbowego laptopa, pendriva, lub posiada "newralgiczne" dane powinien zainteresować się tym programem.
Stronę domową projektu można znaleźć tutaj. Ciekawy opis i tutorial można znaleźć na stronach cdrinfo.pl (dotyczy wersji 5, ale jest nadal w miarę aktualny)
Do ważnych cech TrueCrypta można z pewnością zaliczyć szyfrowanie z opcją "plausible deniability", która tworzy wewnątrz zaszyfrowanego obszaru drugi, ukryty zaszyfrowany obszar, który przy spełnieniu pewnych warunków jest niewykrywalny dla osób trzecich.
TrueCrypt nie jest przeznaczony jedynie dla profesjonalistów zajmujących się zabezpieczeniem poufnych danych. Każdy kto posiada służbowego laptopa, pendriva, lub posiada "newralgiczne" dane powinien zainteresować się tym programem.
Stronę domową projektu można znaleźć tutaj. Ciekawy opis i tutorial można znaleźć na stronach cdrinfo.pl (dotyczy wersji 5, ale jest nadal w miarę aktualny)
Etykiety:
linux,
poufne,
szyfrowanie,
windows
Nadszedł ten pierwszy raz...
Witam,
Nazywam sie Kuba Nadulski i będę się z Wami dzielił na łamach tego bloga moimi przemyśleniami na różnorakie tematy związane (a czasami w ogóle nie związane) z informatyką. Mam nadzieję, że zapiski z tego miejca przydadzą się komuś, w jakimkolwiek celu.
Pozdrawiam i życzę miłego czytania!
Nazywam sie Kuba Nadulski i będę się z Wami dzielił na łamach tego bloga moimi przemyśleniami na różnorakie tematy związane (a czasami w ogóle nie związane) z informatyką. Mam nadzieję, że zapiski z tego miejca przydadzą się komuś, w jakimkolwiek celu.
Pozdrawiam i życzę miłego czytania!
Subskrybuj:
Posty (Atom)